Wyjątkowo dużo czasu spędzam ostatnio podglądając i podziwiając dziewczyny,
które tworzą nieeesamowite cuda z tych maleńkich drobinek.
Ja też tak chcę... nie wiem czy kiedykolwiek będę, ale tymczasem zgłębiam tajniki techniki :)
które tworzą nieeesamowite cuda z tych maleńkich drobinek.
Ja też tak chcę... nie wiem czy kiedykolwiek będę, ale tymczasem zgłębiam tajniki techniki :)
Zabawiłam się tym razem czerwienią..
Tę wyszukało moje najmłodsze dziecko. Dzięki córuś, że pomogłaś w nawlekaniu :)
..swoją drogą szalenie podziwiam dziewczyny za cierpliwość w nawlekaniu koralików przy bardziej skomplikowanych wzorach..
..a to chyba będzie mój ulubiony wzór - "wybełtany" w miseczce :)
Mam nadzieję, że moja matka chrzestna jest z niej zadowolona :)
Melanżowa to mój faworyt :) te miksy mają swój urok. A tak swoja drogą to bardzo ładne końcówki masz na tej ostatniej bransoletce :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Miałam co do nich spore wątpliwości ale okazuje się, że podobno całkiem dobrze się noszą..
OdpowiedzUsuń